„Pytania” z Marion Fromberger, profesjonalistką w kolarstwie górskim z Explorer Hotels

Ale wygrałeś już kilka Pucharów Świata, więc plan powinien być kompletny, prawda?

Marion: _Powiedz to Steffenowi… Nie, w sporcie zawodowym nie chodzi tylko o szybką jazdę na rowerze. Musisz nauczyć się, jak poruszać się w mediach i jak wygłaszać przemówienia przed nieznajomymi, mówiącymi w obcych językach. Również po to, aby wiedzieć i samemu zdecydować, dokąd zmierza podróż. Jeśli potrafisz kopać tylko szybko, prędzej czy później upadniesz na twarz, albo w każdym razie nie znajdziesz się tam, dokąd chciałeś. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem w dobrych rękach w zespole wyścigowym, ponieważ nawet w sporcie zawodowym ze wszystkimi jego danymi pomiarowymi, obowiązuje cytat Lothara M. Seiwerta: „Jeśli się spieszysz, idź powoli.”

Które jedzenie jest dla Ciebie zawsze warte grzechu?

Marion: _Tak, lody wcale nie są złe. Ale nie mogę sobie pozwolić na zbyt częste osłabienie, w końcu chcę wygrywać zawody zawodowe, a z czysto fizycznego punktu widzenia zdrowa i dobra dieta jest dla mnie i mojego poziomu wydolności bardzo ważna. Nie oznacza to, że nigdy nie zobaczę siebie ubranej w coś niezdrowego, ale każdy musi nauczyć się rozumieć swoje ciało i mieć różne słabości, na które musi uważać. Osobiście z pewnością nie jestem typem sportowca, który, tak jak Rémi, musi uważać, żeby nie stracić zbyt dużo wagi i masy mięśniowej podczas ciężkiego treningu.

Jak radzisz sobie z porażkami, niepowodzeniami i niepowodzeniami?

Marion: _To prawdopodobnie jedna z tych rzeczy w moim życiu zawodowym, w której mam potencjał. Na początku każdy błąd lub porażka naprawdę mnie denerwuje. Często jest to przyczyną jeszcze większych błędów. Na przykład w Pucharze Świata martwienie się o błędy w trakcie wyścigu to z pewnością niewłaściwe podejście. Ale nie mogę jeszcze tego ignorować, choć wiem, że najlepiej byłoby po prostu wyczekiwać chwili, żeby od razu naprawić ten mały błąd.