Wszystko zaczęło się od Adeli, która od samego początku przyspieszyła. Potem się roześmiała: „Właściwie chciałam jechać spokojnie – ale potem uderzyła adrenalina”.
Julia przyspieszyła na rowerze szosowym i pokazała, że nie tylko dobrze się bawi, ale też jest naprawdę szybka: „Po prostu dałam się ponieść emocjom – nogi w porządku, nastrój dobry, a potem po prostu lecisz”.
Felix mozolnie zmierzał w stronę Grünten podczas górskiego biegu i zdał sobie sprawę: „To było mniej biegania, więcej podjazdów z tętnem 180 uderzeń na minutę”.
Andrea przejął kontrolę na zjeździe i zjechał w dolinę – jego wniosek: „Hamowanie jest dla początkujących”.
Potem dołączył Nils na swoim rowerze górskim: trochę ślisko, ale dało się. „Nie było tak źle – trochę błota to jego część, inaczej to by była tylko jazda”.
A Fabian w końcu doprowadził drużynę do mety. Jego motywacja? „Perspektywa zjedzenia Kässpatzn (serowych wróbli) motywuje bardziej niż jakakolwiek meta”.